Sobotni mecz kobiet, który był bardzo ważny z punktu lidera tabeli, został rozstrzygnięty.
Wawel pokonuje Szreniawę i 3 punkty pozostają w grodzie Kraka. Tym samym powiększa przewagę na pozycji lidera.
Mecz obfitował w wiele emocji, zwrotów akcji, a także kontrowersyjnych decyzji sędziego.
Na pierwszą połowę dziewczyny wchodzą skoncentrowane i gotowe do walki. Realizują założenia, kontrolują przebieg gry. Już w 6. minucie pierwszą bramkę zdobywa Ania Wilczyńska, a w 25. podwyższa wynik na 2:0. Szreniawa jednak nie odpuszcza. W 27. minucie pierwszego gola zdobywają przeciwniczki po rozegraniu SFG. Wawel walczy dalej chcąc zwiększyć przewagę bramkową. Bramkę na 3:1 po pięknym strzale z dystansu zdobywa pomocniczka Dominika Biel. Szreniawa jednak nie zamierzała oddać tego meczu i po kolejnym stałym fragmencie gry podwyższa swój wynik o drugą bramkę.
Na przerwę Wawelwiątka schodzą z rezultatem 3:2. Niestety druga połowa przynosi stratę kolejnej bramki po błędzie bocznej obrończyni. Po tej bramce Szreniawa nabiera wiatru w żagle, ale każda ich akcja, otwierająca grę, jest przewidywalna dla naszych zawodniczek. Środek pomocy skutecznie przejmuje piłkę przeciwniczek. Na boisko wkrada się nerwowa atmosfera. Sędzia dyscyplinuje trenerkę Szreniawy, która zaczęła obrażać zawodniczki Wawelu.
Niezrażone atmosferą Wawelwiątka, mocno odpierają każdy atak. Ania Wilczyńska ma dwie sytuacje sam na sam z bramkarką, niestety pudłuje. W końcu, w 80. minucie, Ania Wilczyńska skutecznie przedziera się przez linię obrony i celnie uderza w światło bramki, a Maria Węgorkiewicz, dosłownie wpycha piłkę do bramki, wyprzedzając obrończynie.
Do końca meczu wynik się już nie zmienił.
Wawel Kraków po raz kolejny udowodnił, że jest drużyną, która walczy do samego końca.